sobota, 11 lipca 2009

Zalew Koronowski

szczupak 9,20 kg (105 cm)
                                   Zalew Koronowski

Zalew Koronowski to jeden z największych zbiorników w Polsce, zajmuje obszar ok. 1600 ha, jego długość wynosi 36 km, a maksymalna głębokość to przeszło 20 m. Swoją nazwę wziął od Koronowa, niewielkiego miasta położonego na północ od Bydgoszczy.

Zalew istnieje ponad 40 lat. Pomysł, aby utworzyć na rzece Brdzie stopień wodny, powstał w latach 1929–1932, opracowano wtedy wstępny projekt hydroenergetyczny i geologiczny. Jednak dopiero po wojnie, w roku 1953, zadecydowano ostatecznie o budowie Zalewu. Budowa trwała do roku 1960, kiedy to zaczęto spiętrzanie zbiornika, zakończono je 30 listopada 1960 roku, po czym uruchomiono elektrownię w Samociążku. Do eksploatacji elektrownia Koronowo została oddana 4 marca 1961 roku. 

Zalew Koronowski leży w obrębie obszaru chronionego krajobrazu, na północy łączy się ze strefą ochronną Tucholskiego Parku Krajobrazowego, na zachodzie zaś z obszarami krajobrazu chronionego rzek Kamionki 
i Sępolenki. 

Dziś Zalew Koronowski to mekka żeglarzy, kajakarzy i wędkarzy, a także miejsce, gdzie latem wypoczywa tysiące mieszkańców regionu. Obrósł w rozbudowaną infrastrukturę turystyczną, dziesiątki ośrodków wypoczynkowych, bary i plaże. 

Na szczęście akwen jest na tyle duży, że swobodnie mieszczą się koło siebie zarówno turyści, jak i wędkarze. 
Zalew Koronowski nie jest łowiskiem łatwym – zalano pola, łąki, lasy, nie wszystkie drzewa wykarczowano, stąd nadal na dnie pozostają liczne przeszkody w postaci kikutów porośniętych szczeżują. Jednak to właśnie w tych miejscach najczęściej znajdują się najlepsze łowiska ryb. Nie wszyscy wędkarze odwiedzający ten akwen wiedzą, że na dnie Zalewu znajduje się mniej więcej kilkanaście jeziorek i stawów, które niegdyś tworzyły kompleks wodny w tej okolicy. Nadal na dnie zbiornika znajduje się – jak niegdyś – ukształtowany brzeg wraz z porastającymi je drzewami i krzewami. To jednak nie koniec niezwykłych pozostałości na dnie – w czasie zalewania zbiornika pod wodą znalazła się wieś Olszewka, a ponadto wiele pojedynczych gospodarstw. 
Magnesem przyciągającym wędkarzy nad Zalew Koronowski jest piękny okoń, lin, wspaniała płoć, a przede wszystkim dorodny szczupak. Są także sumy, które co prawda udaje się złowić, ale stosunkowo rzadko, na wędki pada nie więcej niż 1 lub 2 okazy w roku. Są to ryby 20–30-kilogramowe. Dużo częściej słyszy się o przegranych walkach, głównie za sprawą podwodnych przeszkód oraz szczeżui, która potrafi zniszczyć najbardziej wytrzymałą plecionkę. 

Andrzej Pankau, łowca szczupaka 9,20 kg (105 cm):

Wędkarstwo to moja wielka pasja, spędziłem nad Zalewem wiele godzin i myślę, że dobrze znam to łowisko. Zgłoszony szczupak 9,20 kg to mój największy drapieżnik. W Zalewie Koronowskim tej właśnie wielkości szczupaki to przeciętna masa zgłaszanych okazów. Liczę jednak, że gdzieś tu pływa jeszcze większy. 

Moje ulubione łowiska to tzw. Tylnia Góra (od położonej na przeciwległym brzegu leśniczówki Tylnia Góra), okolice Romanowa (pole kempingowe) oraz Krówki Leśnej – miejsce, gdzie wpada do Zalewu rzeczka Krówka Leśna, oraz Samociążek, czyli okolice Zalewu nad zalanymi jeziorami – Moczar, Białe i Czarne). Niewykluczone, że szczupaka można złowić także w innych miejscach, w końcu to ogromny akwen, jednak niemal wszyscy łowcy drapieżników, polujący na duże okazy, wybierają któreś z tych łowisk. 

Podstawowym narzędziem łowcy jest łódź oraz sonda – miejscowi wędkarze mają rozpoznane te miejsca już na tyle, że potrafią ominąć większość zaczepów, jednak wędkarz przyjezdny będzie skazany na ustawiczne zrywanie przynęt. Moja podstawowa rada – należy łowić na górkach – zarówno na ich zboczach, jak i u podstawy lub wręcz na jej szczycie. Wiosną dobre łowiska to przede wszystkim podstawy tych górek oraz zbocza na głębokości mniej więcej 8 metrów. Wczesną jesienią należy łowić nieco płycej, dobre łowiska znajdziemy od 4 do 8 metrów, obowiązuje zasada, że im później, tym głębiej. 

Z tego punktu widzenia wędkowanie tutaj nie jest łatwe, wymaga dobrego rozpoznania łowiska oraz kontroli zestawów. Podstawową metodą na wiosennego szczupaka jest żywcówka – z doświadczeń moich oraz przyjaciół, z którymi wędkuję wynika, że im większy żywiec, tym większy szczupak. Jeśli chodzi o gatunek żywca, to szczupak z Zalewu Koronowskiego nie ma do końca określonych preferencji, dobre wyniki mieliśmy zarówno wtedy, gdy zakładaliśmy płoć, jak i okonia czy karasia. Do zbrojenia żywca stosuje się tutaj długie stalowe przypony z dużą i solidnie wykonaną kotwiczką. Ponieważ nawet w rozpoznanych miejscach występują zaczepy, sprzęt musi być naprawdę trwały – ja stosuję mocne teleskopy długości około 3,5 m i duże kołowrotki z żyłką 0,35 mm. Sprawdzonym patentem jest wyjęcie szczytowego elementu, wędzisko staje się dużo sztywniejsze. Jest to bardzo ważne, bo pozwala zachować pełną kontrolę nad holowanym szczupakiem. 

Zalew nie zarasta latem, jak inne zbiorniki. Mimo to w tym okresie szczupak staje się mniej aktywny i stosunkowo trudno go złowić. Warto jednak odnotować ważną informację, przydatną dla wędkarzy – sygnałem, który oznacza rozpoczęcie dobrego okresu żerowania, jest puszczenie wody przez elektrownię Samociążek. Ruch wody odczuwany jest jako minimalny uciąg. Myślę, że ten ruch właśnie pobudza ryby do aktywności – pewnie najpierw odrywane z dna larwy i kiełże uaktywniają białą rybę, za nimi z kolei ruszają szczupaki i inne drapieżniki. Miejscowi wędkarze wiedzą, że w takim momencie warto być nad wodą. Jest to cykliczny proces, powtarzający się mniej więcej dwa razy dziennie. W takich okresach nikt nie powinien wrócić bez ryby. 

Od września zaczyna się z kolei dobry okres do spinningowania. Podstawową przynętą jest białe kopyto, tutaj to prawdziwy kiler. Długość – między 10 a 12 cm. Równie dobra może być klasyczna obrotówka typu Mepps Aglia nr 4, srebrna lub ze srebrnym akcentem.

Na początku września woda w Zalewie jest nadal mało przezroczysta, dlatego efekty są głównie na przynęty jasne. Późną jesienią można zaobserwować ogromne ławice przygotowujące się do zimowania. W tych miejscach są również dorodne szczupaki.

1 komentarz:

  1. DROGI KOLEGO TO CO DZIEJE SIE Z ZALEWEM KO-SKIM WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA ŁOWIĘ NA TEJ PIEKNEJ ODZIE PONAD 40 LAT I TAKIE CHORDY RYBAKÓW WIDZDZĘ DRUGI RAZ PIERWSZY W LATACH 80 -TYCH KIEDY PGR-RYB ZBYWAŁO ZALEW NA RZECZ PZW I WYCIĄGALI CO SIĘ DAŁO I TERAZ KIEDY "SALAR" ODŁAWIA RYBE NA MĄCZKĘ
    NIKT TEGO NIE KONTROLUJE ILE ODŁAWIA ILE ZARYBIA A W DODATKU KILKU PANÓW BEZ MÓZGÓW ALE Z KASĄ WYMYŚLIŁO SOBIE ABY ZALEW UDOSTĘPNIĆ SILNIKOM BEZ OGRANICZEŃ.NASTAŁ CZAS IDIOTÓW GRODZĄCYCH LAS PAZERNYCH URZĘDASÓW BEZ WYOBRAZNI

    OdpowiedzUsuń