Martwa Wisła
W 1840 roku, w wyniku zatoru na Wiśle Leniwce – jednym z trzech ramion przyujściowego odcinka Wisły, jej wody znalazły nowe ujście do Zatoki Gdańskiej. W latach 1890–1895 w okolicach Świbna wykonano przekop Wisły i wybudowano system śluz, których zadaniem było zapobieganie zalewaniu Żuław. Powstało wtedy nowe ujście Leniwki. Nazwę Martwa Wisła (kaszub. Wislónô Sztremlëzna, niem. Tote Weichsel) przybrał odcinek Leniwki od Przegaliny do ujścia przy Westerplatte w Gdańsku.Dzięki specyficznemu usytuowaniu Martwa Wisła to woda żyzna i bogata. Jest także niezwykle zróżnicowana pod względem biologicznym. Stanowi dziś bez wątpienia jedno z największych naturalnych tarlisk sandacza w Polsce, a nie są to jedyne ryby, które znajdują w tych wodach znakomite warunki rozwoju.
A jednak, z wędkarskiego punktu widzenia, Martwa Wisła nie spełniała oczekiwań. Choć zezwalano na amatorski połów ryb, to przez lata wędkarz był tam intruzem. Dla kolejnych gospodarzy tej wody jego interesy były nieistotne. Liczyła się tylko gospodarka rybacka, która w ostatnich kilku dziesięcioleciach nosiła znamiona rabunkowej. Praktycznie od lat 50. każdy kolejny użytkownik tej wody – zarówno ostatni dzierżawca, Spółdzielnia Rybacka „Troć”, jak i nieistniejąca już dzisiaj Spółdzielnia „Wyzwolenie” – starał się realizować plany odłowów, nie bacząc na interes wody, a nawet wbrew tym interesom. Martwa Wisła ulegała degradacji, wędkarze z roku na rok odnotowywali słabsze połowy. Martwa Wisła nie miała szczęścia także w ostatnich latach. W roku 2004, w wyniku przeprowadzonego konkursu, jedynym gospodarzem Martwej Wisły została Spółdzielnia „Troć”. Nowemu gospodarzowi, który ochoczo przystąpił do odłowów, nie udało się jednak wywiązać z umów dotyczących m.in. zarybień i w roku 2007 Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej cofnął Spółdzielni „Troć” pozwolenie na użytkowanie Martwej Wisły. To bez wątpienia punkt zwrotny w historii tego łowiska. Okręg PZW w Gdańsku stał się z dniem 1 lutego 2008 r., na mocy umowy zawartej z RZGW w Gdańsku, prawnym użytkownikiem obwodu rybackiego Martwa Wisła.
Martwa Wisła wraz z kanałami Śledziowym i Piaskowym to łowisko o powierzchni ok. 460 ha. Przed działaczami gdańskiego okręgu stanął
problem związany z opracowaniem listy najpilniejszych spraw do załatwienia. Była długa – walka z kłusownictwem, czystość nad brzegami, infrastruktura, zarybiania i wiele jeszcze innych. Dlatego tak istotny stał się wybór odpowiednich gospodarzy, którzy na powierzonych im odcinkach gwarantowaliby realizację podjętych planów. Większą część Martwej Wisły oraz Kanał Piaskowy wzięło pod swoje skrzydła Koło PZWnr 1 „Śródmieście” (największe, bo liczące ponad 1800 członków koło na terenie okręgu). Pozostałą częścią Martwej Wisły opiekuje się Koło PZW nr 131 KMP w Gdańsku, natomiast Kanałem Śledziowym – Koło PZW nr 128 „Portal”.Dzisiaj liczne kontrole Społecznej Straży budzą ogromne zdziwienie, jednak wprowadzają ład i dyscyplinę. Wspomnijmy zatem o tych, którzy w tę pracę wkładają ogromne serce. Za „front” walki z kłusownictwem odpowiada komendant Okręgowej Straży Rybackiej Jan Malecki. Dobrze działają także w kołach – np. w „Śródmieściu” jest 12 aktywnych strażników, komendantem jest kol. Edmund Kierzkowski. Efekt ich pracy w minionym roku? Trzy kilometry sieci stawnych, ok. 1,5 kilometra sznurów węgorzowych, pupy, żaki…
Szansą dla Martwej Wisły jest fakt, że łowisko to znajduje się w regionie o dużej presji turystycznej i może stanowić świetną propozycję dla urlopowiczów szukających wędkarskich wrażeń. Z jednej strony dostosowano składki okresowe do pobytu wczasowiczów, z drugiej zaś już w pierwszym roku na zarybienia wydano ponad 120 tysięcy złotych. Przede wszystkim łowisko zarybiono narybkiem sandacza i szczupaka, a także suma i węgorza, z ryb karpiowatych natomiast jazia, bolenia, lina, karasia pospolitego. W najbliższej perspektywie zaplanowano wybudowanie kilkudziesięciu pomostów, ułatwiających wędkowanie, w tym także specjalne pomosty dla niepełnosprawnych.
Martwa Wisła przypomina swoim charakterem raczej płytkie jezioro niż rzekę. Stanowi o tym nietypowe jak na rzekę ukształtowanie dna, na którym znajduje się wiele równych, ciągnących się nawet kilkaset metrów blatów przechodzących w 2–3-metrowe wypłycenia, z drugiej strony opadające w część nurtową na głębokość nawet do 16 metrów. Dno pokryte jest piaskiem lub niewielką warstwą mułu, w wielu miejscach jest zarośnięte gęstym kobiercem podwodnej roślinności. Linia brzegowa silnie porośnięta jest trzciną, i choć utrudnia to swobodne wędkowanie, to jednak funkcjonuje wiele dostępnych stanowisk. Bardzo popularne jest wędkowanie z łódek.
Dominujące gatunki ryb to przede wszystkim: sandacz, leszcz, krąp, płoć, szczupak, lin, okoń, wzdręga, karaś, karp, węgorz i sum. Zdarzają się także bolenie, certy, miętusy, a także pstrągi tęczowe oraz trocie. Jest więc tutaj, jak mówią miejscowi, „wszystka ryba”. Nie ma też wędkarskiej techniki i metody, którą nie dałoby się skutecznie wędkować na Martwej Wiśle.
INFORMACJE
Prawo do wędkowania w wodach Martwej Wisły mają członkowie PZW po wniesieniu stosownej opłaty okręgowej
najbardziej oblegane było nadbrzeże portowe, zarówno to od strony latarni morskiej, jak i to od strony zachodniej – miejsca stacjonowania jednostek Marynarki Wojennej. Widziałem też kilku wędkujących w samej Parsęcie oraz nad Kanałem Drzewnym w okolicach Portu Jachtowego. Widziałem natomiast tylko jednego wędkarza łowiącego z plaży.
Długość około 3–4 m. Kołowrotki stosunkowo niewielkie. Klasa 2000–3000.
przeważnie pałką i trzciną. Ławica przybrzeżna w akwenie północno-zachodnim jest szeroka, dość wolno opadająca, a dno płytkie. Zaś od strony południowo--wschodniej krótka i dość stroma. Ławica na całej przestrzeni jeziora jest piaszczysta, miejscami mulista. Podobnie dno jest częściowo piaszczyste, miejscami zamulone. Jezioro Niskie leży między Jeziorem Wysokim a jeziorem Staw, z którym łączy się niewielkim ciekiem odprowadzającym wody do pobliskiego Jeziora Plusznego (903,3 ha, typu sielawowego). Na północnych brzegach Jeziora Niskiego (nieco oddalona od brzegu) leży wieś Świerkocin z ośrodkami wypoczynkowymi, gdzie można przenocować i wypożyczyć łodzie.
miejscami? Są to zbiorniki uniwersalne. Jeżeli tylko poziom wody w pobliskiej rzece nie jest wyjątkowo wysoki, to możemy być pewni, że jedyną niewiadomą będzie to, czy ryby będą brały. Atutem takich miejscówek, oprócz stałego poziomu wody, jest fakt dużej ich rybności. Spowodowane jest to migracją ryb w chwili przyborów rzek oraz przenoszeniem zapłodnionej ikry ryb przez ptactwo wodne. Zbiorniki te nie są zazwyczaj poddawane zbyt dużej presji wędkarskiej, a w niektórych przypadkach miejscowe koła PZW czynią z tych wód swoje łowiska specjalne. To mówi samo za siebie! Skoro gospodarzom zależy na tej wodzie, to coś musi w tym być. Należy zatem zawsze się dowiedzieć, czy nie powinniśmy mieć dodatkowych pozwoleń.
musimy korzystać z podpowiedzi natury. Naszą przynętą numer jeden powinny być czerwone robaki (najlepiej te kopane, o lekko szarym odcieniu), a w naszej zanęcie nie powinno zabraknąć ziemi z kretowiska lub ziemi wędkarskiej, specjalnie już do tego celu spreparowanej. Zapach tych robaków i zapach ziemi jest rybom doskonale znany i niewątpliwie kojarzy im się z pożywieniem. Doskonałym sposobem nęcenia jest podawanie siekanych czerwonych robaków w zanęcie lub bezpośrednio w łowisko za pomocą procy lub zamykanych koszyków zanętowych. Efekty będą wymierne.









Zegrzyńskie olbrzymy (Zalew Zegrzyński)